Straż Miejska w Świdniku testuje elektryczne BMW i3. Auto umożliwia im bezszelestne podjeżdżanie w podejrzane miejsca. Jedyną wadą jest cena…
Mundurowi marzą o takim aucie, bo ich 8-letnia fabia dogorywa. Czarne, elektryczne BMW i3 porusza się bardzo cicho. Potrafi dojechać niemal bezszelestnie, zaskakuje w parku miejscowych koneserów tanich win. – Przy tym jest niewielkie, może wjechać w każdą alejkę, na każde podwórko – wychwala zalety testowego auta Janusz Wójtowicz, szef Straży Miejskiej w Świdniku. Samochód został przekazany strażnikom do testu przez lubelskiego dealera BMW Best Auto.
Testowa zabawka budzi jednak zawiść i krytykę. – Straż Miejska w BMW za 170 tysięcy zł.... Może taniej i bardziej ekologicznie byłoby rowerami i piechotą? Co państwo, jako podatnicy, sądzicie o planowanym zakupie? – pyta na Facebooku Jakub Osina, radny powiatowy w Świdniku.
– Rowerami też jeździmy, piesze patrole też są na mieście. Niektórych zadań niestety nie wykonamy bez samochodu. Nasza stara skoda fabia dożywa swoich dni. Jej utrzymanie jest drogie. W minionym roku na remonty i naprawy wydaliśmy dobrze ponad 10 tys. zł. Niebawem będziemy musieli kupić nowe auto – mówi Janusz Wójtowicz. – Zgadzam się, że elektryczne BMW jest drogie w zakupie, ale tanie w eksploatacji. Poza tym nikt nie mówi o całej kwocie za samochód. Są inne narzędzia finansowe, np. długoterminowe wypożyczenie, a może dofinansowanie z Unii. Badamy wszystkie opcje – podkreśla Wójtowicz.
Na razi strażnicy „tankują” w salonie BMW Best Auto. Jedno ładowani wystarcza im na dwa patrole.
Samochód elektryczny jest częścią szerszego planu komendanta. – Rozglądamy się za możliwością pozyskania funduszy europejskich na gruntowną rewolucję energetyczną naszej siedziby przy Hallera. Myślimy o fotowoltaice, która zasili nasze budynek, system miejskiego monitoringu oraz stację ładowania samochodów elektrycznych. Także dla mieszkańców – dodaje komendant.